Picie piwa w miejscu publicznym

piwo1Jednym z przepisów w polskim prawie, jaki wzbudza bardzo dużo kontrowersji szczególnie wśród młodych ludzi, jest zakaz picia piwa (czy ogólnie – alkoholu) w miejscu publicznym. Ma on oczywiście swoje uzasadnienie, zwłaszcza w kraju, którego obywatele mają tendencję do nadużywania napojów wyskokowych, z drugiej strony jednak jest on do pewnego stopnia absurdalny, czy wewnętrznie sprzeczny. Nie ma bowiem problemu, by pić piwo na widoku w ogródku jakiejś restauracji położonej w rynku dużego miasta, a już można dostać mandat za tę samą czynność wykonywaną w nieuczęszczanym przez nikogo parku. Czy więc ów przepis faktycznie ma rację bytu?

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Polacy – jak zostało wspomniane – mają tendencję do nadużywania alkoholu i głośnego/agresywnego po nim zachowania. Być może zatem wszelkie ustępstwa w tym zakresie tylko pogorszyłyby tę sytuację. Z drugiej strony – czy naprawdę można karać parę, która nikomu nie przeszkadza, a jedynym jej grzechem jest spożywanie piwa gdzieś w parku, czy nad stawem? Jest w tym oczywista niesprawiedliwość i tak naprawdę warto byłoby pomyśleć nad przepisami, które byłyby bardziej życiowe i dostosowane do sytuacji. Nie da się bowiem ukryć – wypicie piwa w plenerze jest nieporównywalnie przyjemniejsze, aniżeli dokonanie tej samej czynności u siebie w domu. Nie każdy natomiast posiada ogródek czy działkę, gdzie może oddać się temu procederowi. Wypicie piwa w ogródku restauracji wiąże się natomiast z dość dużymi kosztami i nie każdy może sobie na to pozwolić finansowo.