Poczatki

Początki Misji. Narodziny Amerykańskiej „Religii Obywatelskiej”

Przystępując do rekonstrukcji początków „religii” w Ameryce kolonialnej, autor zdecydował się na marginalizowanie tła historycznego, uznając, że historia i kolonii, i Stanów jest znana zbyt dobrze, by zbliżać po tysiąckroć opisywane, tak samo interpretowane zjawiska i fakty. Stąd zbliżał tylko niektóre, unikając przywoływania interpretacji „właściwych” historyków. Interesowała go przede wszystkim wykładnia „historii świętej” Ameryki, tej, która w dziejach każdego państwa towarzyszy „historii właściwej”, czyli historia mityczna będąca często wynikiem swoistej polityki historycznej. Te dwa modele historii (oba tworzone przez historyków) bywają tak przeplecione ze sobą, wywierają taki wpływ na odbiorcę, że ich rozdzielenie czasami zdaje się niemożliwe, a bywa i tak, że niektóre zjawiska historyczne znajdują się tylko w sferze sacrum, i tak było z początkami kolonizacji, a także z wizjami rewolucji. amerykańskiej. Widać to choćby po braku zasadnych pytań o to, czym naprawdę była rewolucja, którą wypadałoby zwać raczej wojną domową. „Historia święta” konstytuuje się przede wszystkim z mitów i, śledząc początki Ameryki, posżukiwaliśmy mitemów, które posłużyły do stworzenia wyjątkowej, innej od europejskich przestrzeni mitycznej Amerykanów, zauważając, że od czasu wylądowania „świętych” północna część kontynentu poczęła żeglować w kierunku innym niż Europa. W innych warunkach poczęto tam moderować niektóre idee, tak że stawały się specyficznie amerykańskie, już po stu latach niezrozumiałe dla innych.